Fotografie

czwartek, 14 marca 2019

wiersz


Reklamówka

Nigdy nie przestawaj tańczyć,
W obliczu końców świata,
W rytm umierających niemowląt,
Powijaj swym ciałem.
Niczym sławna postać z American Beauty.

Bo nie ważne czy rak, bomba nuklearna
czy anarchia,

coś musi nas zabić,
Na coś trzeba umrzeć.

Anna Lis















piątek, 8 marca 2019

Perwersja- opowiadanie erotyczne

Rozdział 4

   Anna słysząc jego podryw zarumieniła się mocno i również położyła swą dłoń na jego twarzy. Marcin poczuł silną potrzebę pocałunku. Pocałował ją więc łagodnie, bez języczka. Zachęcona, nie mogąc się powstrzymać zwiększyła siłę z jaką pieściła go po szyi. Nie spodobało mu się to. Nie chcąc dopuścić do poprzedniej sytuacji postanowił ją zdominować. Zaprzestał pocałunku.
   -Coś się stało?-zdziwiła się.
   -Dopiero się stanie.-zapewnił ze znaczącym uśmieszkiem.
   -Coś kombinujesz?-dociekała.
   -Zobaczysz.-mrugnął seksownie. 
   Wstał i poszedł w kierunku drzwi wyjściowych. Zapamiętał że przy nich wisiała taka cienka smycz.
   -Jest.-z uśmiechem wrócił do pokoju.
   -Smycz?
   -Wiem, że to dla Ciebie dziwne, może i poniżające ale jeśli mamy się do siebie zbliżyć, to musimy się zabezpieczyć. Zwiążę Ci ręce smyczą i dzięki temu nie zrobisz mi krzywdy. Obiecuję, że Tobie tez nie stanie się krzywda.
   -Chcę Cię tak bardzo...-z kącika jej oka wypłynęła łza. Jedna, druga a po nich kolejne.
  Chłopak widząc to pociągnął ją do siebie mocno i przytulił. Mała, bo miała zaledwie 152 cm wzrostu wtuliła się w jego pierś jak dziecko. Po chwili męska koszulka była mokra.
  Gdy dziewica się uspokoiła odciągnął ją delikatnie od siebie, wziął w rękę prowizoryczną linę i zapytał:
   -Mogę?
  Dziewczyna bez odpowiedzi wyciągnęła w jego stronę obie dłonie. Master bez zwłoki zabrał się do roboty. Po chwili jej ramiona były unieruchomione. Przywiązał je też nad głową rudowłosej do ramy łóżka. Ochoczo usadowił się nad nią tak, iż jej biodra były pod jego brzuchem a nogi dziewczyny oplotły Marcina w talii. Kochanek wpił się w usta ślicznotki. Tym razem mocniej, intensywniej. Zszedł z pocałunkami niżej pałaszując jej szyję. Delikatną, bladą skórę ozdabiał malinkami. Talia, biodra kobiety doznawały rozkoszy. Dłoń błądząca po ciele ścisnęła jędrny pośladek. Usta wpół otwarte jakby ze zdziwienia, z przyjemności. Powieki zaciśnięte, ukrywające wstyd. Mężczyzna przycisnął mocniej swe biodra do bioder wilczycy. Cichutko jęknęła z przyjemności gdy dodatkowo dał jej klapsa.
   Marcin postanowił zająć się piersiami Anny. Rozerwał do końca, ziszczoną już i tak sukienkę. Spod materiału wydostał się stanik. Czarny, koronkowy, delikatny. Idealny na jej niewielkich piersiach. Podsunął wyżej bieliznę i w całej okazałości swej piękności, ujrzał kobiece malutkie, sterczące sutki. Chłopak nie mogąc się powstrzymać dotknął jednego. Był niezwykle twardy.
    -Ahhh..-wciągnęła szybko powietrze
    -Chcesz być moja?-spytał łapiąc całą pierś zupełnie jakby była jego własnością.
    -O Boże! Tak!- jęczała cicho, gdy ciągnął sutek nimfomanki, lub ściskał.
  Dziewiętnastolatek powoli sięgnął do jej krocza i przesunął po nim delikatnie.